Hawa mahal - pałac wiatrów |
FILM: https://www.youtube.com/watch?v=_JvogY_vKdg&list=PL4XVQQA_D8EqdsaYMYaq3YA6I_OEZh5E0&index=7
Lokomotywa się zatrzymuje, szukamy jakiegoś wejścia i dopytujemy kierownika pociągu, który przykleja listę rezerwacji na wagony sypialniane, czy to na pewno nasz pociąg. Pełno ludzi w środku, ale co zrobić, musimy wytrzymać, to "tylko" 6 godzin jazdy. Tego nie da się opisać, tej podróży, tej jazdy - trzeba samemu spróbować.
Jak to już pisałem, dalej jesteśmy niesamowitą atrakcją dla ludzi. Część nas dopytuje skąd jesteśmy, niektórzy proszą o zdjęcia. Dla nas najlepszą atrakcją był "pan skarpeta". Siedział na miejscu na bagaże, ze ściągniętymi butami a nogi jego pachniały, jakby z 2 tygodnie nie zmieniał skarpet. Moment schodzenia jego na dół, gdzie pod sam nos podstawił swoje perfumy - bezcenny.
Po 6,5 godz. dojeżdżamy do Jaipuru. Oczywiście nie możemy się odgonić od nachalnych tuk tukarzy. Mieliśmy przygotowane ze 2 miejsca noclegowe wcześniej, więc łapiemy jakiegoś gościa, który mówi nam cenę 30 rupi za tuk tuka do hotelu. No dobra to jedziemy pod pierwszy adres - brak miejsc. Kolejny adres zaproponowali kierowcy. Szybkie pytanie i w moment zasiadam za kierownicą tuk tuka:) Szybki kurs kierowania i docieramy pod polecony hotel. Niestety drogo i tylko 2 pokoje fajne, kolejne tragiczne. Nagle w pewne podwórze wchodzi parka białych ludzi. Stwierdzamy, że idziemy sami sprawdzić. właściciele pokazują nam pokój 8 osobowy, a akurat tylu nas było. Cena niska bo jedynie 1800 rupi za wszystkich. Fajnie, decydujemy się na ten pokój tylko ze względu na to, iż wpadliśmy na pomysł zrobienia imprezowego pokoju. Natrętny właściciel tuk tuka jeszcze nam wciska wycieczki po Jaipurze, oczywiście cena 30 rupi była zachętą, bo kolejne ceny były znacznie wyższe. Umawiamy się z nim na wieczór.
Hotel woodland |
Jakie plany? co robimy? Po ciężkiej nocy prawie nikt nie miał ochoty na zwiedzanie, jednak znajdujemy w pobliżu biuro podróży i oferują nam za samochód i zwiedzanie najważniejszych miejsc w Jaipurze za 1400 rupi całość ( na nasze to ok. 80 zł za 7 osób!). Wyruszamy na wycieczkę i sprawdzamy miejsca zgodnie z otrzymaną wizytówką.
Pierwsze miejsce na trasie to Raj Mandir - kino, które tylko widzimy z samochodu. Kolejnym miejscem na trasie była świątynia Birla Mandir. Przejeżdżamy obok, ale okazuje się, że tutaj się zatrzymamy na parkingu i możemy iść do wnętrza. Wstęp darmowy tylko zostawienie butów w "szatni" 5 rupi za parę. W środku pustka i tylko posąg.
Birla Mandir |
Ram Niwas Garden |
Główną drogą dojeżdżamy do jednej z 7 bram wjazdowych do różowego miasta. "Różowe budynki Starego Miasta znajdziemy w północno-wschodniej części Jaipuru. Ich kolor przypisuje się pomysłowi maharadży Ram Singh. Do Jaipuru miał zawitać książę Walii i Ram Singh rozkazał przemalować budynki na kolor różowy, ponieważ według tradycji indyjskiej jest to kolor gościnności." W sercu starego miasta znajduje się City Palac, ale ze względu na cenę (kolejne 300 rupi za wstęp) decydujemy się przeznaczyć tą kwotę na wstęp do Amber Fort.
Hawa Mahal - pałac wiatrów |
W tym miejscu również trafiliśmy na przemarsz muzułmanów, którzy akurat mieli swoje święto. Tutaj również zobaczyliśmy ludzi podróżujących na dachach autobusów.
Ruszamy dalej. Docieramy do kolejnej atrakcji - Jal Mahal - pałac na wodzie. Idziemy na taras widokowy aby zrobić zdjęcia. Po chwili wokół nas tłum ludzi - znów jesteśmy atrakcją. W drodze powrotnej do samochodu na mobilnym straganie zakupujemy kokosy z sokiem w środku.
Jal Mahal - pałac na wodzie |
Amber fort |
Czas wracać i coś zjeść. Kolejny przystanek w "zaprzyjaźnionym" sklepie, tym razem z biżuterią. Dziewczyny wchodzą, sprzedawca oczywiście czarujący opowiada o swojej dziewczynie z Krakowa:) Trochę przymierzania i ruszamy do centrum handlowego w nadziei znalezienia jakiegoś sklepu spożywczego. Tutaj kolejne rozczarowanie i już do końca pobytu w Indiach takowego nie znajdujemy. Całe szczęście jest McDonald i Subway.
Jaipur to stolica Radżastanu, ale biednych ludzi i żebrzących dzieci pełno. Małpy latające po ulicach, pełno śmieci - niestety znów uświadamiamy sobie gdzie jesteśmy.
Wracamy do hotelu, rozliczamy się z kierowcą i pytamy o bilety na pociąg. W końcu jutro mamy się wybrać do Agry i zobaczyć Taj Mahal. Proponują nam wynajęcie samochodu, którym dziś jechaliśmy. Pytamy o cenę i szybka decyzja - widzimy się jutro o 10 rano.
Wieczorem 7 osoba poczuła się jeszcze trochę gorzej, ale całe szczęście do rana jej przeszło. Szybki konkurs podczas mierzenia temperatury - jedyny mam 36,6 reszta albo gorączka albo osłabienie. Udało mi się jedynemu bez żadnych dolegliwości spędzić 2 noce w imprezowym pokoju i w całych Indiach.
Tak więc pobyt w stolicy Radżastanu i imprezowy pokój skończył się 2 dniowym wymęczeniem organizmów większości z nas. Zapada noc, pora spać. Jutro ruszamy do Agry. CDN...
WIĘCEJ ZDJĘĆ: https://picasaweb.google.com/106636835353740572635/Jaipur?authkey=Gv1sRgCNirl57i0fWxJg
---------------------------------------------------
Poprzednie dni:
1. Indie - start wyprawy (Qatar)
2. Jodhpur - niebieskie miasto
Kolejne dni:
3. Agra - Taj Mahal
4. Delhi - stolica Indii
5. GOA - raj w Indiach
Film z podróży:
1. Film z wyprawy do Indii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za odwiedzenie bloga :)
Prosimy o pozostawienie śladu po sobie w postaci opinii :) Anonimowi niech zostawią swoje imie.
Dziękujemy za wszystkie komentarze