Ostatnie 5 dni spędziłem na przepięknej i słonecznej włoskiej wyspie - Sardynii. Co to były za wakacje. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie sposób w jaki się tam znalazłem.
Istnieje taka strona fly4free i tam, któregoś razu, zupełnie przypadkiem powstał temat na forum - "Szukam osób podróżujących z Gdańska". Wystarczył 1 dzień, aby 4 zupełnie sobie obce osoby zgadały się i kupiły bilety. I to na fajnej trasie - Gdańsk - Sztokholm - Alghero i powrót Cagliari - Oslo - Gdańsk. Całość nie kosztowała więcej niż 120 zł, ale relacja z całego pobytu troszkę później.
Najpierw trochę ciekawostek kulinarnych, które co prawda nie koniecznie muszą się kojarzyć z Sardynią, ale są na tyle ciekawe, że postanowiłem je spróbować i ani trochę nie żałuję tego kroku. Jakże by było moje życie smutne, gdybym nie poznał smaku pizzy na słodko.
Generalnie Włochy słyną z czego? Z pizzy, makaronów i dobrego wina. Tak też było.
Wydziwianie zaczęło się od pizzy amerykańskiej - z frytkami. Bardzo sycąca pizza, której wcześniej nie jadłem, a widziałem już w naszych polskich pizzeriach. Szału nie zrobiła większego.
Kolejną rzeczą, którą obiecałem sobie spróbować to konina. Nigdy nie próbowałem tego mięsa, ale po steku z wielbłąda, który jadłem w Egipcie przyszedł czas na koninę. Również szału jakiegoś wielkiego nie było. Mięso ciągnące się, gumowate - może było źle przyrządzone, w każdym razie chyba kolejnego razu nie będzie z tym rodzajem mięsa w moim życiu.
Szał zaczął się na końcu uczty. Zobaczyliśmy kartę z pizzami na słodko. Chyba, to było najlepsze co można było zjeść na Sardynii. Nigdy nie pomyślałem, że można coś takiego stworzyć.
Na pierwszy ogień poszła pizza tiramisu - włosi również słyną z przyrządzania tego deseru. Bardzo dobre połączenie składników i niebo w gębie.
Najlepsze jest jednak to, że na jednej słodkiej pizzy na próbę się nie skończyło.
Zamówiliśmy kolejną... Pizza z sosem pistacjowym i orzechowym coś jak nutella.
Moje kubki smakowe oszalały, tak jak i pozostałych towarzyszy podróży.
Jak tylko kiedyś będziecie mieli okazję spróbować czegoś takiego - nie wahajcie się! GWARANTUJĘ niezapomniane smaki!
Istnieje taka strona fly4free i tam, któregoś razu, zupełnie przypadkiem powstał temat na forum - "Szukam osób podróżujących z Gdańska". Wystarczył 1 dzień, aby 4 zupełnie sobie obce osoby zgadały się i kupiły bilety. I to na fajnej trasie - Gdańsk - Sztokholm - Alghero i powrót Cagliari - Oslo - Gdańsk. Całość nie kosztowała więcej niż 120 zł, ale relacja z całego pobytu troszkę później.
Najpierw trochę ciekawostek kulinarnych, które co prawda nie koniecznie muszą się kojarzyć z Sardynią, ale są na tyle ciekawe, że postanowiłem je spróbować i ani trochę nie żałuję tego kroku. Jakże by było moje życie smutne, gdybym nie poznał smaku pizzy na słodko.
Generalnie Włochy słyną z czego? Z pizzy, makaronów i dobrego wina. Tak też było.
Wydziwianie zaczęło się od pizzy amerykańskiej - z frytkami. Bardzo sycąca pizza, której wcześniej nie jadłem, a widziałem już w naszych polskich pizzeriach. Szału nie zrobiła większego.
Kolejną rzeczą, którą obiecałem sobie spróbować to konina. Nigdy nie próbowałem tego mięsa, ale po steku z wielbłąda, który jadłem w Egipcie przyszedł czas na koninę. Również szału jakiegoś wielkiego nie było. Mięso ciągnące się, gumowate - może było źle przyrządzone, w każdym razie chyba kolejnego razu nie będzie z tym rodzajem mięsa w moim życiu.
Szał zaczął się na końcu uczty. Zobaczyliśmy kartę z pizzami na słodko. Chyba, to było najlepsze co można było zjeść na Sardynii. Nigdy nie pomyślałem, że można coś takiego stworzyć.
Na pierwszy ogień poszła pizza tiramisu - włosi również słyną z przyrządzania tego deseru. Bardzo dobre połączenie składników i niebo w gębie.
Najlepsze jest jednak to, że na jednej słodkiej pizzy na próbę się nie skończyło.
Zamówiliśmy kolejną... Pizza z sosem pistacjowym i orzechowym coś jak nutella.
Moje kubki smakowe oszalały, tak jak i pozostałych towarzyszy podróży.
Jak tylko kiedyś będziecie mieli okazję spróbować czegoś takiego - nie wahajcie się! GWARANTUJĘ niezapomniane smaki!
I to wszystko już?
OdpowiedzUsuńNiestety tak. Na Sardynii jest jeszcze przed sezonem, więc były problemy ze znalezieniem otwartych knajp
UsuńPrzepraszam czy tam na pizzy były frytki? :D
OdpowiedzUsuńTak dokładnie;) Pizza z frytkami :)
Usuńw Anglii tez to jest normalne-pizze je sie z frytkami
OdpowiedzUsuń