Z większych wypraw udało mi się spędzić wspaniały weekend w przecudownej Norwegii. W sumie dziś dopiero wróciłem do domu, więc tylko wrzucam kilka zdjęć i krótki opis. Co do norweskiej kuchni, bardzo chciałem spróbować jakiegoś dania z łosia bądź renifera, niestety w rejonie Oslo bardziej popularne są ryby. Sama kuchnia norweska jest bardzo prosta - ziemniaki, ryby, sól, pieprz i tyle. Szukałem czegoś takiego w kuchni, czego nie dostanie się u nas i znalazłem.. nie zgadniecie co? Brunost (z norw. brązowy ser) - słodki ser brązowy o smaku karmelowym - ciekawe i nawet dość smaczne. O rybach można by pisać dużo, ale polecam łososia :)
Jeżeli chodzi o ciekawe miejsca jakie udało mi się odwiedzić - skocznia Oslo Holmenkollen, park Vigelanda, opera w Oslo, Verdens ende (koniec świata - bajeczne miejsce), Tjøme, spirale w Drammen - w planach był jeszcze TusenFryd - park rozrywki ale niestety nie starczyło czasu. Udało mi się nawet spróbować połowić ryby w Oslofjord.
Generalnie już od dawna jestem zakochany w Skandynawii i poluje teraz na bilety do Stavanger - może ktoś chętny na wypad na fiordy?
Kocham Skandynawię i wszystko co jej dotyczy. mam nadzieję że kiedyś tam pojadę. A tym czasem dzięki za Twój wpis.
OdpowiedzUsuńBrunost jest pyszny! Z każdego wyjazdu do Norwegii przywożę kostkę do domu. Trzeba jedynie spodziewać się przeszukania bagażu jeśli przewozi się go w podręcznym, bo myślą, że to jakiś ładunek wybuchowy ;)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście mi się udało bez przeszukania bagażu :)
UsuńTeż nie miałam problemu, a przywiozłam kilka kilo :)
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńWłaśnie przywiozłem kilka kostek brązowego sera z Norwegii i chętnie odsprzedam.
http://allegro.pl/show_item.php?item=4009056817