Zostaje Wam czasem z obiadu sporo ziemniaków i nie wiecie co zrobić? To już Wam mówię ;)
Pyszne kluski śląskie, których przygotowanie trwa 15 min a są fajnym dodatkiem np. do pieczonej karkówki z sosem.
Składniki:
gotowane ziemniaki
mąka ziemniaczana
1 jajko
Przygotowanie:
1. Gotowane ziemniaki mielimy na maszynce.
2. Dzielimy je dokładnie na 4 równe części.
3. Jedną część wyjmujemy i dodajemy w jej miejsce mąkę ziemniaczaną.
4. Dodajemy 1 jajko i wszystko dokładnie mieszamy.
5. W garnku nastawiamy osoloną wodę.
6. Z masy tworzymy kółka i robimy dziurkę palcem.
7. Tak przygotowane kluski wrzucamy na wrzącą wodę.
8. Gotujemy do momentu wypłynięcia na powierzchnię i trzymamy jeszcze ok 1 min.
9. Kluski są gotowe.
S M A C Z N E G O ! ! !
sobota, 3 listopada 2012
piątek, 2 listopada 2012
O Paryżu słów kilka...
Paryż - miasto zakochanych. Taką właśnie sławą cieszy się to miejsce, ale ja się pytam gdzie?
4 stolica europejska odwiedzona w ciągu ostatnich 2 miesięcy, ale zdecydowanie chyba najmniej mi się spodobała. Nie mam pojęcia co zaważyło nad taką opinią, no ale za cholerę mi się nie podoba. O tym mieście jest tyle różnych opinii co ludzi. Jednym się podoba, inni są oczarowani a ja? po prostu rozczarowany i tyle.
No dobra, jedna rzecz zrobiła na mnie wrażenie, a nawet przyprawiła mnie o ciarki - tak to wieża Eiffla. Zarówno w dzień jak i w nocy. Może dlatego, że to jakieś marzenie z dzieciństwa? Może dlatego, że to był główny cel 2 dniowego wypadu - zrobić sobie zdjęcie tam? Nawet w pewnym momencie byłem w stanie zmienić zdanie na temat tego miejsca. Mianowicie ok godz. 20 wylądowałem pod Palais de Chaillot, aby zrobić fotkę pod oświetloną wieżą, a tam na schodach pełno ludzi, na dole grupka zabawiająca publiczność tańcząc break dance i nagle Eiffla zaczęła błyszczeć jak choinka, z armat polała się fontanna wody - takie majestatyczne przeżycie, wtedy poczułem chyba magię Paryża, ale to był tylko moment.
Wróćmy do rzeczywistości. Widać, że miasto to nie radzi sobie z falą imigrantów. Straszny syf na ulicach, pełno bezdomnych, białe busy wymazane sprayami i co najgorsza - szczury. Wsiadając do samolotu czytałem w jakimś brukowcu na temat Paryża - artykuł był właśnie na temat szczurów, robaków, karaluchów itp. ale nie myślałem, że to aż tak będzie widać.
Hotel mieliśmy w miarę blisko placu Pigalle, więc zaraz po przyjeździe a była to godz. 19 postanowiliśmy wybrać się na spacer pod słynne Moulin Rouge. Po drodze zaszliśmy do

Kolejnym przypadkowym punktem spaceru była Opera Garnier. Spacer dalej kontynuowaliśmy w stronę Sekwany, aby zobaczyć oświetloną wieżę. Okazało się, że znów przypadkiem trafiliśmy do kolejnej ikony tego miasta - muzeum Luwr - ze słynną piramidą. Kilka fotek, rzut okiem na mapę i ruszamy dalej na drugą stronę rzeki, żeby dostać się pod znaną z bajki katedrę Notre Dame. Godzina 23 - a my już zwiedzonych mamy sporą część głównych atrakcji. Czas wracać do hotelu, bo jutro też jest dzień. Powrót obok Hotelu De Ville przez plac Republique i już padnięci byliśmy w pokoju. Chyba w 3 min zasnąłem. Zapomniałem jeszcze dodać, że zaraz po przyjeździe nie wiedzieliśmy gdzie się udać, więc ruszyliśmy z przystanku przed siebie - trafiliśmy pod Łuk Triumfalny i na Pola Elizejskie, tak więc w związku z tym, na kolejny dzień zostawiliśmy wieże Eiffla. Dotarliśmy metrem na stację Ecole Militaire. Wychodzimy i naszym oczom ukazała się właśnie ona. Kilka standardowych zdjęć i ruszamy żeby dostać się na górę. Przed samą główną atrakcją były wystawione misie, kolorowe misie, które przygotowywali artyści z wielu krajów. Dochodzimy pod kasy i jest kolejka, w sumie mała...na pierwszy rzut oka.
Później śmieszyła mnie reakcja wszystkich ludzi dokładnie taka sama jak nasza - patrzysz w stronę kasy spoko - mało ludzi, ale nagle podążasz na koniec kolejki a ona się nie kończy :) Odstało się swoje i w końcu upragniona kasa, bilety na górę - schodami 10,5 Euro, windą 14 Euro. Mimo stania godzinę w kolejce - naprawdę warto dostaliśmy się na 2 piętro. Tam znów kolejka na pól godziny i szczyt. Widok niesamowity. Każdemu polecam, bo przy tym widoku widok z London Eye to pikuś. Na dole regeneracja sił - gorący pies, kawa i ruszamy dalej z placu Victora Hugo pod Łuk Triumfalny i spacer całymi Polami Elizejskimi. Po drodze pod Luwr zboczyliśmy trochę w bok pod Grand Palais, następnie most Aleksandra III i bogato zdobiona kopuła Dome des Invalides. Następnie dalej pod Luwr przez Plac de la Concorde (plac zgody) - największy plac Paryża ze słynnym obeliskiem. Ostatnim punktem wycieczki 2 dniowej było zobaczenie wspomnianej już na początku wieży Eiffla nocą. Na koniec w metro i do pokoju, bo rano o 5 pobudka na samolot.
4 stolica europejska odwiedzona w ciągu ostatnich 2 miesięcy, ale zdecydowanie chyba najmniej mi się spodobała. Nie mam pojęcia co zaważyło nad taką opinią, no ale za cholerę mi się nie podoba. O tym mieście jest tyle różnych opinii co ludzi. Jednym się podoba, inni są oczarowani a ja? po prostu rozczarowany i tyle.
Hotel mieliśmy w miarę blisko placu Pigalle, więc zaraz po przyjeździe a była to godz. 19 postanowiliśmy wybrać się na spacer pod słynne Moulin Rouge. Po drodze zaszliśmy do
Sacré-Cœur, skąd był widok na całe miasto. Można tam się dostać na 2 sposoby - po schodach, lub kolejką coś jak na Gubałówkę.
Podsumowując - mimo zarzutów, że nie da się zwiedzić Paryża w 2 dni stwierdzam że tak - da się!
Przynajmniej wszystkie największe atrakcji i to w dodatku spacerem. Również 2 dni wystarczą na wyrobienie sobie opinii. Na zdjęciach może to wszystko wygląda ładnie i fajnie, ale generalnie Paryż jest miastem brudnym, nie robiącym jakiegoś większego wrażenia. Nie mniej jednak uważam, że każdy powinien to miejsce odwiedzić, żeby wyrobić sobie swoją opinię.
wtorek, 23 października 2012
Lasagne z mozzarellą i suszonymi pomidorami - wg. kuchnia lidla
Żeby jednak dział marketingu nie popadł w samozachwyt, chociaż uważam, że jest do działanie specjalne - ceny podawane są mocno naciągane. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy masz część produktów w domu. W przepisie jest np. łyżka oliwy z oliwek a jednej łyżki nie kupisz tylko całą butelkę, więc koszta wzrastają i z ceny na danie dla 4 osób 21.99 robi się znacznie więcej. A teraz do dzieła
Lasagne z mozzarellą i suszonymi pomidorami (porcja dla 4 osób):
Składniki:
3 kulki mozzarelli
9 płatków makaronu lasagne
1 słoik suszonych pomidorów
Sos boloński:
1 cebula
500 g mięsa mielonego
2 puszki pomidorów pelatti
1 łyżka ziół prowansalskich
sól, pieprz, liść laurowy
1 łyżka oliwy z oliwek
Sos beszamelowy:
30 g masła
50 g mąki pszennej typu 450
250 ml mleka 3,2%
gałka muszkatołowa, sól, pieprz
Przygotowanie:
1. Cebulę kroimy w kosteczkę i z 1 łyżką oliwy wrzucamy do garnka, aby ją zeszklić.
3. Kolejnym krokiem jest dodanie soku z pomidorów, a następnie pomidorów z puszki.
4. Dodajemy liść laurowy, zioła prowansalskie i pieprz, dokładnie mieszając i łyżką rozdrabniając pomidory.
5. Sos boloński doprawiamy solą i zabieramy się za sos beszamelowy.
6. W kolejnym garnku rozgrzewamy 250 ml mleka.
7. Do czystego garnka wrzucamy 30 g masła.
8. Po roztopieniu dodajemy 50 g mąki i mieszając trzymamy na ogniu przez ok 2 min.
9. Do masła i mąki wlewamy gorące mleko i dokładnie mieszamy, aby nie było grudek. Jeżeli sos jest za gęsty można dodać jeszcze mleka.
10. Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni z termoobiegiem.
11. Mozzarellę i suszone pomidory kroimy w plastry.
12. Do naczynia żaroodpornego wrzucamy 1/3 sosu bolońskiego.
13. Następnie kładziemy 3 płatki lasagne.
14. Przy pomocy szpatułki rozsmarowujemy 1/3 sosu beszamelowego, następnie połowę suszonych pomidorów i połowę mozzarelli.
15. Na mozzarellę kolejną 1/3 sosu bolońskiego i 3 płaty lasagne.
16. Na 2 warstwę nakładamy 1/3 sosu beszamelowego, na niego pozostałą część pomidorów suszonych i znów resztę sosu bolońskiego.
17. Ostatnia warstwa płatów lasagne, na niej sos beszamelowy i na wierzchu pozostała mozzarella.
18. Całość wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy ok 20-25 minut.
Danie jest gotowe! S M A C Z N E G O ! ! !
P.S. Była to moja 1 lasagne w życiu od początku do końca robiona samemu i wyszła naprawdę smakowicie.
Z małych podpowiedzi - następnym razem bym dodał niecałe 2 puszki pomidorów oraz troszkę więcej mleka do sosu beszamelowego niż jest w przepisie. Boloński wyszedł trochę za rzadko, natomiast beszamelowy za gęsto.
Jednak nie zepsuło to smaku i dawno nie jadłem tak dobrego dania.
Masło orzechowe
Ostatnio przeglądając różne blogi w poszukiwaniu inspiracji znalazłem pomysł na masło orzechowe.
Nigdy czegoś takiego nie robiłem więc czemu by nie spróbować?
W życiu może raz kupiłem słoik z masłem orzechowym ale to i tak było wieki temu i z tego co pamiętam zasmakowało mi.
Dziś przyszła pora na mnie i sam spróbowałem je zrobić.
Składniki:
0,5 kg orzechów ziemnych
1 łyżka oliwy z oliwek
sól
Przygotowanie:
1. Orzechy obieramy z łupinek i skórek.
2. Na patelni podgrzewamy oliwę.
3. Prażymy orzechy.
4. Orzechy przekładamy do malaksera.
5. Dokładnie przez ok 10 min wszystko mixujemy, aż powstanie jednolita masa.
6. Całość dosalamy wedle gustu i przelewamy do słoika.
7. Słoik może stać w lodówce ok. 1 miesiąca.
Nigdy czegoś takiego nie robiłem więc czemu by nie spróbować?
W życiu może raz kupiłem słoik z masłem orzechowym ale to i tak było wieki temu i z tego co pamiętam zasmakowało mi.
Dziś przyszła pora na mnie i sam spróbowałem je zrobić.
Składniki:
0,5 kg orzechów ziemnych
1 łyżka oliwy z oliwek
sól
Przygotowanie:
1. Orzechy obieramy z łupinek i skórek.
2. Na patelni podgrzewamy oliwę.
3. Prażymy orzechy.
4. Orzechy przekładamy do malaksera.
6. Całość dosalamy wedle gustu i przelewamy do słoika.
7. Słoik może stać w lodówce ok. 1 miesiąca.
S M A C Z N E G O !
P.S. Sam jeszcze nie próbowałem, ale myślę, że może być pyszne :) Okaże się to rano.
Podobno z masłem tym można też robić dobre ciasteczka :) Postaram się coś wykombinować i się z Wami podzielę
niedziela, 21 października 2012
sobota, 20 października 2012
Sadzone jajko w papryce
Piękna pogoda za oknem, więc i piękny pomysł na śniadanie. Kilka razy widziałem ten pomysł gdzieś w necie, więc dziś sam spróbowałem. Nie ma nic trudnego a jakże ładnie na talerzu śniadaniowym się prezentuje. Sadzone jajko w papryce!
Polecam serdecznie
Polecam serdecznie
czwartek, 18 października 2012
Zupa krem z dyni - coś na halloween
Szczerze? Sam w życiu nic z tego nie robiłem, a jadłem dynię tylko ze słoika u dziadków.
Obiecałem sobie, że zacznę robić zupy i chyba najwyższy czas.
Mówią, że pierwszy raz boli... To nieprawda! Zupa krem z dyni jest tego najlepszym przykładem. Smaczna, syta, zdrowa i pożywna, a za razem banalna w przygotowaniu.
Zupa krem z dyni (porcja na 4 osoby)
Składniki:
0,5 kg obranej i pokrojonej w kostkę dyni
2 średnie ziemniaki
1 ząbek czosnku
1 l bulionu (ja użyłem rosołu)
oliwa z oliwek
1 łyżka curry
1 łyżeczka imbiru
sól, pieprz, cukier
natka pietruszki do posypania
jogurt naturalny
Przygotowanie:
1. Dynię, ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę.
2. Cebulę i czosnek drobno siekamy.
3. Do garnka wlewamy oliwę z oliwek, wrzucamy czosnek i cebulę.
5. Całość chwilę dusimy delikatnie podlewając bulionem.
6. Dodajemy curry, imbir i całość dokładnie mieszamy i dusimy z 3-4 minuty.
7. Zalewamy całość bulionem i gotujemy ok 20-30 minut aż warzywa będą miękkie.
8. Następnie całość miksujemy blenderem na jednolity krem.
9. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem oraz odrobiną cukru.
10. Zupę wlewamy na talerz, dodajemy troszkę jogurtu, posypujemy drobno posiekaną pietruszką i gotowe.
11. Polecam z grzankami, bądź groszkiem ptysiowym.
S M A C Z N E G O ! ! !



środa, 17 października 2012
Lądek, Lądek zdrój...Londyn - miasto w Anglii..
London Eye nocą |
Mimo, że w Wielkiej Brytanii miałem okazję być już kilkukrotnie, jednak nie udało mi się zwiedzić samego Londynu. Byłem wcześniej w Birmingham i Liverpool, natomiast do samej stolicy było mi nie po drodze. Tym razem dzięki tanim lotom zdobyłem bilet i nie było wyjścia. I wiecie co? Wcale a wcale nie żałuje podjęcia decyzji o zwiedzeniu tego miasta.
Piccadilly Circus |
Niesamowite miejsce, które zaskakuje z każdym nowo odkrytym zakątkiem. Tutaj życie tętni 24 h na dobę.
Zwiedzanie dzień w dzień zaczynaliśmy ok 10 a wracaliśmy do mieszkania ok 2-3 w nocy. Naprawdę jest tu co zwiedzać, mimo, że ceny na "polską kieszeń" nie są zbytnio przystępne.
Buckingham Palace |
Tower Bridge |
W sobotę wyruszyliśmy na spotkanie ze znajomymi najpierw na kawę i ciasto, dzięki czemu trafiliśmy na świetną zabawę - mianowicie trafiliśmy w samo serce światowego dnia zombie. Setki fantastycznie przebranych ludzi, którzy akurat tego dnia podróżowali od pubu do pubu racząc się piwkiem. Następnie sushi w parku i powróciliśmy pod Tower Bridge aby zrobić zdjęcia wieczorem. Jak na sobotę przystało nie mogło obejść się bez imprezy, na którą trafiliśmy dzięki Kasi i Piotrkowi - w dzielnicy ChinaTown.
Tower of London |
Emirates AirLine |
Po przedostaniu się na druga stronę rzeki szybkie przejście przez o2 arenę (Millennium Dome) i kierunek obserwatorium Greenwich. To tu w 1884 roku wyznaczono południk 0 łączący wschodnią i zachodnią półkulę ziemską. Szybka kawa i w drodze powrotnej dzielnica biznesowa - Canary Wharf.
5 dni w Londynie zleciało bardzo szybko, a zarazem bardzo męcząco. Trochę kilometrów zrobionych, ale naprawdę warto było.
Co do samej kuchni brytyjskiej nie ma się co rozpisywać, bo tak naprawdę oprócz typowych śniadań i fish & chips nie ma nic ciekawego.
Gdyby były jakieś pytania, jak podróżować po Londynie? co zwiedzić? ile co kosztuje? śmiało pisać do mnie - z chęcią pomogę.
Jeszcze raz na zakończenie dodam - jeżeli macie możliwość - koniecznie wybierzcie się do Londynu
JUŻ WKRÓTCE WIDEO RELACJA Z WYPRAWY :)
A już za 2 tygodnie kolejna stolica - tym razem Paryż w 24h :)
Big Ben |
poniedziałek, 8 października 2012
Chorwacja Party Camp czyli Summer Party Camp
Jeżeli nie macie jeszcze planów na sylwestra polecam serdecznie Sylwester studencki Party Camp - 3 miejscowości (Biały Dunajec, Szczawnica i Zakopane), 1000 studentów, wyjazd do Tatralandii, integracja, ogniska, kuligi! Zobaczcie koniecznie ofertę na stronie!
OBY DO ZOBACZENIA NA SYLWESTRZE!
środa, 3 października 2012
Naleśniki z twarogiem i musem truskawkowym
Składniki (ok. 8 naleśników):
30-40 dkg twarogu pełnotłustego
1 jajko
cukier
2 łyżeczki cukru wanilinowego
szczypta cynamonu
truskawki
ok. 150 g śmietany 30%
Przygotowanie:
1. Przygotowujemy naleśniki według ulubionego przepisu (mogą być z tego ale bez pietruszki zielonej - Naleśniki).
2. Twaróg mielimy (można też rozgnieść widelcem ale zostaną gródki).
3. Do twarogu dodajemy jajko, cukier, cukier wanilinowy i cynamon.
4. Wszystko dokładnie ze sobą mieszamy, jeżeli twaróg jest gorzki dodajemy jeszcze cukru.
5. Następnie smarujemy naleśniki przygotowanym twarogiem.
6. Teraz zabieramy się za mus truskawkowy.
7. Do miski wrzucamy rozmrożone truskawki, wlewamy śmietanę i dodajemy 2-3 łyżki cukru.
8. Wszystko dokładnie traktujemy blenderem bądź mikserem.
9. Złożone naleśniki wrzucamy na patelnię i podsmażamy.
10. Kiedy ciasto się zarumieni naleśniki są gotowe.
11. Kładziemy naleśnika na talerz, polewamy musem i gotowe.
S M A C Z N E G O !
Subskrybuj:
Posty (Atom)