Sok z granatu

Czas wrócić na ziemię. Po kilkunastu dniach w Indiach powrót do szarej rzeczywistości.
Przed rozpoczęciem pisania relacji i foto relacji z wyprawy wrzucam pomysł na pyszny sok z granatu, który jest bardzo popularny zarówno w Indiach jak i Katarze, gdzie miałem przyjemność ostatnio przebywać.
Teraz cena tego owocu w sklepach jest korzystna więc warto przygotować sobie bardzo zdrowy soczek.

Składniki:
Owoc granatu
Łyżeczka cukru
Pół szklanki wody mineralnej


Przygotowanie:
1. Granat kroimy na małe cząstki i wydobywany soczyste nasiona.
2. Nasiona przekładamy do naczynia i dość długo traktujemy je blenderem.
3. Kiedy będziemy mieć już w miarę rozdrobnione nasiona, całość przelewamy przez drobny durszlak, aby odcedzić sok od reszty pestek.
4. Dodajemy pół szklanki wody i łyżeczkę cukru.
5. Całość dokładnie jeszcze mieszamy i możemy dodać kostki lodu. Schłodzony smakuje najlepiej.

S M A C Z N E G O ! ! !  

Pocztówka z podróży - INDIE - MUMBAI

‎"To już jest koniec i nie ma już nic", aż żal, że ta podróż się skończyła. Niesamowite, kolorowe Indie będzie teraz brakowało tego wszystkiego. 
Tego nie da się opisać - to trzeba zobaczyć na własne oczy. Szczerze? Pierwszy raz mimo tylu zagranicznych podróży w moim życiu mogę powiedzieć, że byłem naprawdę za granicą. 

Inny świat, nic dodać nic ująć. 

Wkrótce na blogu relacja i fotorelacja z podróży jak do tej pory najlepszej w moim życiu.

Na zakończenie pocztówka z Mumbaiu. Na zdjęciu dworzec na którym kręcono "Slumdog - milioner z ulicy".

Pocztówka z podróży - Indie - GOA

Pocztówka z podróży - Indie - DELHI

Pocztówka z podróży - AGRA Indie

Pocztówka z podróży - INDIE - JAJPUR

Pocztówka z podróży - JODHPUR

Pocztówka z podróży - KATAR

Wyprawa do Indii - start

No i w końcu!
Jutro długo wyczekiwany wylot do Indii :)
Planowana trasa: Jodhpur -> Jaipur -> Agra -> Delhi -> Goa -> Mumbai
Zobaczymy jak to będzie na miejscu.
Spakowany, w oczekiwaniu na moc atrakcji i podróż życia. Wylot jutro z Warszawy Quatar airwais. Mamy międzylądowanie w Katarze, więc i trochę tam zwiedzimy. Po powrocie obiecuję relację z wyprawy albo na tym blogu, albo na 2 moim blogu, na pewno się dowiecie. Trzymajcie kciuki :)